Wydawać by się mogło, że pytanie zawarte w tytule jest pytaniem banalnym. Tymczasem rzeczywistość pokazuje, że odpowiedź na to pytanie, dla części klientów wcale nie jest taka jasna. Zdarza się, że kupujący, który kupił płytki w gatunku niższym niż pierwszy, jest potem zaskoczony, że zakupiony materiał ma cechy, które nie przystają do produktu najlepszej jakości.

Dlaczego zatem płytki w drugim gatunki są tańsze? Bo mają jakieś wady, które dyskwalifikują je jako pierwszy.

I mogą to być bardzo różne wady. Norma PN-EN 14411 która określa pewne parametry płytek, dotyczy tylko pierwszego gatunku. Zatem wszystkie inne, niższe gatunki mogą jej nie spełniać. I czasami tylko od wewnętrznych ustaleń producenta zależy, jakie rodzaje wad mogą się przydarzyć w konkretnym podgatunku.

Bo drugi gatunek to nie jedyny, jaki występuje. W polskich fabrykach istnieją również płytki określane symbolem PJ (czyli “poza jakością”), o których zdarza mi się żartować, że mogą być na ciężarówkę wsypywane łopatą

Większe zdolności twórcze w dziedzinie nazewnictwa, wykazują producenci spoza Polski. Można u nich znaleźć nie tylko II i III gatunek, ale również, na przykład, coś, co jest określane kodem MS (czyli “mezzo scelta” – półgatunek). W niektórych fabrykach oznacza to coś pomiędzy pierwszym a drugim gatunkiem. W innych – już między II i III. Istnieje również oznaczenie COM (czyli “commerciale” – handlowy), który najczęściej oznacza płytkę, która zasadniczo mogłaby być w pierwszym gatunku, ale z jakiegoś powodu – zwykle – kolorystycznego, nie pasuje do założonego przez producenta wzorca.

Skoro tak wiele jest różnych oznaczeń, łatwo sobie wyobrazić, że i możliwych wad, które sprawiają, że płytki wymykają się pierwszemu gatunkowi, jest szeroki wachlarz. Najciekawsza, w negatywnym znaczeniu tego słowa, z jaką się spotkałam, to… brak szkliwa na płytce, która powinna być nim pokryta. Na szczęście tego rodzaju wady zdarzają się niezmiernie rzadko.

Zdecydowanie częściej zdarzają się uszkodzenia krawędzi czy narożników, wady lica albo nieplanowane atrakcje graficzne, w postaci plam.

Do wad, odsyłających płytki do niższego gatunku, należą również odstępstwa od wymiarów i płaskości powierzchni. Na przykład, jeżeli płytki mają narożniki o kątach innych niż kąt prosty (tak jak na zdjęciu poniżej) przy założeniu, że mówimy o płytkach kwadratowych lub prostokątnych, to w pierwszym gatunku jest to wada, ale już w drugim – nie.

Czy zatem warto kupować płytki w gatunku niższym niż pierwszy? Warto, jeżeli cena jest atrakcyjna, a my chcemy ich użyć w miejscu, które nie jest przesadnie reprezentacyjne. I, może przede wszystkim, jeżeli na płytki będą patrzyły osoby, które nie są przewrażliwione na punkcie estetyki.

Wszelkiego rodzaju pomieszczenia gospodarcze, garaże itp, to miejsca, w których takie produkty powinny się sprawdzić.

Ale może się zdarzyć, że sprawdzą się również w innych miejscach. Jest bowiem pewien rodzaj płytek, w przypadku których zakup drugiego gatunku może być bezpieczniejszy, niż zwykle. Tym rodzajem płytek są takie, które można by nazwać “wysokoprzetworzonymi”. Czyli, po prostu, po przeprowadzeniu normalnego procesu produkcyjnego, coś jeszcze z nimi robiono – rektyfikowano je lub polerowano.

Dlaczego akurat w tym przypadku drugie gatunki są “bezpieczniejsze”? Ponieważ do rektyfikacji albo do polerowania (częściowego lub całkowitego) trafiają płytki, które wcześniej zostały ocenione jako produkt najwyższej jakości. Zatem na pewno nie ma na nich wielkich plam w kontrastowym kolorze, nie są wygięte jak tęcza itd. Ich zakwalifikowanie do drugiego gatunku musiało nastąpić już po rektyfikacji lub polerowaniu. Zatem, najczęściej, oznacza to problemy z efektem polerowania lub z krawędziami czy kątami – nie wyglądają one tak, jak należy, na przykład, płytki nie trzymają właściwego kalibru. A wówczas, jeżeli wady nie są rażące, można takie płytki ułożyć nawet w bardziej eksponowanych miejscach, niż kotłownia przy zachowaniu techniki układania, która może zniwelować problem – dla przykładu – użycie szerszej fugi, pozwoli rozwiązać problem z kalibrem.

Choć, oczywiście, zdarzają się wyjątki i nawet płytki, które są rektyfikowane i polerowane, a trafiły do drugiego gatunku, mają poważniejsze wady – na przykład, poważne uszczerbienia na krawędziach. Jednak jest to mniej prawdopodobne, niż w przypadku płytek, które nie były nawet rektyfikowane.

Decydując się na zakup płytek w gatunku niższym niż pierwszy, koniecznie trzeba zakładać większy zapas, niż standardowe 10%. Pozwoli on na bycie bardziej wybrednym, gdy przyjdzie do decydowania, które z wadliwych płytek można spokojnie odrzucić, a które zostaną zainstalowane. Im większy kupiony zapas, tym mniej znaczące będą wady, które w naszych oczach będą mogły dyskwalifikować konkretne sztuki. I tym ładniejsza będzie uzyskana okładzina ścian czy podłóg.